Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 21 lipca 2013

Wakacje stacjonarne.


Na zdjęciu: fragment ulicy Adama Mickiewicza w Zakliczynie.



     Nie ma chyba osoby, która nie kochałaby wakacji i nie pragnęłaby ich trwania przez cały rok. Staje się to możliwe dzięki coraz modniejszemu rodzajowi turystyki, zwanemu od angielskiego: "staycation" - turystyką stacjonarną. Polega ona na byciu TURYSTĄ WE WŁASNEJ MIEJSCOWOŚCI. Od dziesięciu lat czyni to miedzy innymi Konrad Szklarski z Krakowa. Przeczytałam niedawno, że co najmniej raz w miesiącu  dołącza się do jakiejś grupy zwiedzającej jego miasto i poznaje go na nowo, z pozycji kogoś, kto jest w nim po raz pierwszy. 

 Często organizuję ( - jemy ) sobie takie STAYCATION  po najbliżej  okolicy. Mimo że byłam w danym miejscu setki razy ( na przykład w Brzesku ),  zawsze zaskakuje mnie ono czymś nieodkrytym, inspiruje i prowokuje do kolejnych po nim spacerów, szperania w przewodnikach i wbijania w Google coraz to nowych, związanych z nim haseł. Zachęcam wszystkich do tego rodzaju podróżowania.  Zanim wyjedziemy do Grecji, damy się urzec toskańskiemu krajobrazowi; zanim zachwycimy się Paryżem lub lazurem chorwackiego nieba, bądźmy na wakacjach przez cały rok, żyjmy wakacjami - jak głosi Rainbow Tours. Z nimi jednak  trochę to kosztuje,  natomiast jednorazowy wypad do Wojnicza, Brzeska czy Dębna to wydatek rzędu kilku złotych. Czasem wystarczy rower i kanapka z pomidorem w plecaku. Twórzmy prywatne mapy ulubionych miejsc, zapisujmy wrażenia, róbmy zdjęcia, zakładajmy poświęcone nim blogi, opowiadajmy innym, czego się dowiedzieliśmy. To może byc naprawdę fascynujące!


Dzisiaj w ramach wakacji stacjonarnych znowu wybrałam się do Zakliczyna. Zauważcie - z - NOWU. To słowo zakłada  odkrywanie, otwarcie na NOWOŚC, a my często używamy go, mając na myśli powtarzalnośc, rutynę, monotonnośc, mówiąc: "znowu muszę wstac do pracy ( szkoły )", " znowu trzeba przyrządzic obiad", itp., itd.
Zakliczynowi  ZNOWU dałam się zaskoczyc.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz