Łączna liczba wyświetleń

środa, 20 lutego 2013

Etiuda "Stworzenie świata" w wykonaniu uczniów szkoły w Łoponiu. Fotorelacja z inauguracji działalności placówki - cz. II.












Fotorelacja z inauguracji rozpoczęcia działalności Szkoły Podstawowej Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich w Łoponiu - cz. I.


Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Wiesław Lechowicz.


Powitania Księdza Biskupa w murach szkoły.



Ksiądz Biskup wpisuje się do Księgi Pamiątkowej.


Obrazki otrzymane od Jego Ekscelencji.



Poświęcenie figurki Matki Bożej.



 Uczniowie, rodzice i zaproszeni goście w oczekiwaniu na częśc artystyczną inauguracji.


 Przemówienie pań ze Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich w Częstochowie. Od lewej pani: Wi oletta Błasiak, od prawej: Maria Chodkiewicz.


Pan Burmistrz Jacek Kurek otrzymuje Złotą Tarczę - najwyższą nagrodę przyznawaną przez SPSK.


========================================================================================

Zdjęcia z inauguracji rozpoczęcia działalności szkoły w Łoponiu udostępnił mi pan Grzegorz Brożek, dziennikarz tarnowskiego wydania "Gościa Niedzielnego".

poniedziałek, 18 lutego 2013

O oddziale przedszkolnym - zebranie informacyjne.

Poniższy tekst pochodzi ze strony internetowej szkoły w Łoponiu.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------




"Podstawy programowej dla przedszkoli..."

W trosce o prawidłowy rozwój psychoruchowy oraz przebieg wychowania i kształcenia dzieci w wieku przedszkolnym zaleca się następujące proporcje zagospodarowania czasu przebywania w przedszkolu w rozliczeniu tygodniowym:
1) co najmniej jedną piątą czasu należy przeznaczyć na zabawę (w tym czasie dzieci bawią się swobodnie, przy niewielkim udziale nauczyciela);
2) co najmniej jedną piątą czasu (w przypadku młodszych dzieci – jedną czwartą czasu), dzieci spędzają w ogrodzie przedszkolnym, na boisku, w parku itp. (organizowane są tam gry i zabawy ruchowe, zajęcia sportowe, obserwacje przyrodnicze, prace gospodarcze, porządkowe i ogrodnicze itd.);
3) najwyżej jedną piątą czasu zajmują różnego typu zajęcia dydaktyczne, realizowane według wybranego programu wychowania przedszkolnego;
4) pozostały czas – dwie piąte czasu nauczyciel może dowolnie zagospodarować (w tej puli czasu mieszczą się jednak czynności opiekuńcze, samoobsługowe, organizacyjne i inne).

źródło: http://www.wychowanieprzedszkolne.pl/podstawa-programowa/

PLAN DNIA ODDZIAŁU PRZEDSZKOLNEGO

700 - 750    Schodzenie się dzieci; gry, zabawy i zajęcia dowolne, układanki, zabawy konstrukcyjne, manipulacyjne

750 - 1300 Zajęcia dydaktyczne – realizacja treści wychowania przedszkolnego

900               Śniadanie (kanapka własna + ciepły napój: herbata, kakao, mleko)

1130          II śniadanie (kanapka własna , owoce, warzywa, ciepły napój)

1300          Ciepły posiłek dla zgłoszonych dzieci

1330          W świetlicy: zabawy konstrukcyjne, manipulacyjne, badawcze; doskonalenie sprawności i umiejętności samoobsługowych, zabawy w kącikach zainteresowań

1600          Rozchodzenie się dzieci
Bezpłatne zajęcia dodatkowe:

  • Ø religia,
  • Ø rytmika i taniec,
  • Ø gimnastyka korekcyjna,
  • Ø język angielski,
  • Ø zajęcia plastyczne.
Płatne:
  • Ø basen,
  • Ø inne ciekawe zajęcia wskazane przez Rodziców,
  • Ø ciepły posiłek dla zgłoszonych dzieci.




Dla chętnych BEZPŁATNY dowóz dzieci
(do i ze szkoły)

SPOTKANIE  INFORMACYJNE W BUDYNKU SZKOŁY 1 MARCA 2013 R. GODZ. 17.45


























sobota, 9 lutego 2013

1% podatku na Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich.


Stół do ping - ponga naprawiony.


Na pewno wszystkich bywalców świetlicy ucieszy  wiadomośc, że stół do ping ponga naprawiony. Jak poinformowała mnie pani Joasia Chrapusta - opiekunka świetlicy, stało się to za sprawą pana Ryszarda Pitasia i jego syna Mateusza. Dziękujemy im serdecznie!


poniedziałek, 4 lutego 2013

Sebastian Kawa: dać łupnia świat potędze - to się nie znudzi.

Szybownicy rodem z Łoponia!


  Poniższy tekst pochodzi ze strony:  www.kawamagazyn.pl, a jego bohaterem jest pan Sebastian Kawa, pilot szybowcowy i żeglarz sportowy, z zawodu lekarz, któtego ojciec - pan Tomasz Kawa, także pilot i lekarz pochodzi z Łoponia. Wspomina o tym Olga Świątecka, autorka artykułu: " ( ... ) to tam, na łąkach ( mowa o Łoponiu ), w czasie pierwszej wojny światowej stacjonował austriacki oddział obserwacyjny wyposażony w balon i samolot. Drewniany szybowiec, który kiedyś wystartował za rachitycznym, dwupłatowym radzieckim samolotem Po-2, rozpalił dziecięcą wyobraźnię". 
Dom, z którego pochodzi pan Tomasz Kawa, należy dzisiaj do państwa Gurgulów ( na granicy z Biadolinami Radłowskimi ). Jeszcze JEDEN WIELKI CZŁOWIEK Z ŁOPONIA lub raczej DWAJ WIELCY LUDZIE Z ŁOPONIA! 
Sebastian Kawa ma 33 lata, a jego życie już pełne jest wyjątkowych historii. Marzy o lotach nad malowniczą krainą wiatru – Patagonią. Chciałby także kiedyś unieść się nad srogimi, nie odkrytymi dla szybowców, Himalajami. Docenia ludzi, którzy dążą do celu. Szanuje wysiłek włożony w spełnianie marzeń. Wie, że szybowce to nie wszystko. Gdy wraca na ląd, wraca także do pracy, która daje mupoczucie stabilizacji. A jest lekarzem ginekologiem. Żona i córeczki wspierają go w jego pasji, chociaż czasem ciężko zrozumieć, że tata nie wróci do domu na święta.

W jego rodzinie tradycja opowieści lotniczych żyje od czterech pokoleń. Stryj taty, Kazimierz, zdarł niejedną parę żołnierskich butów, wcielany siłą do kolejnych armii. Miał olbrzymi dar opowiadania, stąd wiecznie otaczała go gromada bosych dzieciaków chłonących każde jego słowo. A że przeżyć miał niemało, te barwne historie odcisnęły na nich swoje piętno. Z kolei ojciec Sebastiana urodził się w Łoponiu koło Tarnowa. To tam, na łąkach, w czasie pierwszej wojny światowej stacjonował austriacki oddział obserwacyjny wyposażony w balon i samolot. Drewniany szybowiec, który kiedyś wystartował za rachitycznym, dwupłatowym radzieckim samolotem Po-2, rozpalił dziecięcą wyobraźnię. Od tej pory młody Tomasz Kawa już zawsze chodził ze wzrokiem utkwionym w chmurach. Jakim cudem skończył liceum i dostał się na studia, do dziś nie wiadomo. Nieraz wyprawiony z domu z prowiantem na 3 dni, wracał z lotniska po 3 miesiącach letnich wakacji.

Także Sebastian wyrastał w atmosferze lotniska. Wraz z innymi dziećmi podczepiał szybowcom liny, wypuszczał je za skrzydło. W nagrodę dostawał się „na stopa” Wilgą czy Jakiem. Czasem zdarzało się polecieć samolotem w czasie oblotu technicznego. „Nic dziwnego, że nie myślałem o niczym innym”, wspomina dziś Kawie. Jeden lot zapadł mu w pamięć szczególnie: „Akrobacyjny Zlin-526 był strasznie hałaśliwy. Leciałem na kolanach taty. Miałem na głowie przyduży hełmofon, a na przednim siedzeniu, mocno przypięte pasami, leciały… skrzynki piwa. Jako cenna waluta barterowa, warte były transportu samolotem. Po lądowaniu kołowaliśmy przez łany trawy tak wysokiej, że przewijała się nad skrzydła, a metalowe śmigło kosiło kłosy i wyrzucało je wysoko w górę”. „Koszenie trawy” było w owych czasach zmorą aeroklubów, skazanych na łaskę PGR-ów. Dopiero gdy do Gliwic sprowadzono podhalańskie owce i baców, problem zniknął. Pierwszy redyk był wielką atrakcją miasta. Lotnicy do dziś wspominają wspaniały owczy ser, żętyca i czarne od owczych odchodów samoloty.

Niegdyś szkolenie szybowcowe można było rozpocząć dopiero w wieku 17 lat. Siły natury i mechanizmy nimi rządzące Sebastian poznawał więc pływając na żaglówkach. Nauczyły go one fizycznej wytrwałości, rywalizacji i uporu w dążeniu do celu. A kolejne sukcesy działały jak narkotyk. Wtedy Sebastian dorósł do latania. Tak młodego człowieka fascynował sam fakt prowadzenia ogromnej, dwudziestometrowej maszyny. Trudno było mu uwierzyć, że lekko przechylając ster zmusza długie skrzydła do zakrętu. Uczył się precyzji swoich ruchów, finezji sterowania. Dopiero z czasem zaczął rozumieć, jak wykorzystywać ruchy powietrza. Samolot, tak jak i samochód, po puszczeniu steru, przez jakiś czas leci sam. Nie tak jednak wygrywa się wyścigi. Do sterowania szybowcem niezbędna jest ogromna wiedza. Do zwycięstwa w zawodach – dodatkowo taktyka, doświadczenie oraz współpraca pilotów w powietrzu.

Dawniej młodzież szkoliło się na drewnianych jedno-sterowych szybowcach. Wystrzeliwując je z gumowych lin, jak z procy, pozwalało się im „szurać” na niewielkie odległości. Te kilkusekundowe pokazy obserwowały tłumy. Współczesne szybowce pokonują setki kilometrów po niedostępnych terenach skalistych gór. Trudno śledzić takie wyczyny. Latanie stało się mniej dostępne. Zawody zmieniły się w bardzo wyrachowaną grę taktyczną. Obecnie podejmowane są kroki mające wspomóc popularyzację sportu poza środowiskiem lotniczym. Media zaczynają dostrzegać szybownictwo, jednak wciąż mało kto wie, że w Polsce mamy kolejnego latającego mistrza, i to pokroju Adama Małysza.

Dziś Sebastian Kawa jest wielokrotnym rekordzistą. Ma na swoim koncie wszystkie złote medale w Wyścigach Szybowcowych. Jest siedmiokrotnym mistrzem świata, dwukrotnym mistrzem Europy. Od 2003 roku zwyciężał we wszystkich ważniejszych zawodach, w których uczestniczył. Dzięki temu, przez kilka lat utrzymywał się na pozycji lidera światowego rankingu pilotów FAI. Zwycięstwa nie przychodzą jednak lekko. Każde zawody niosą ze sobą trudności w postaci nowych terenów, nowych rodzajów szybowca, nowych wyzwań. „To, czy osiągnę sukces, zależy od przygotowań do zawodów. Poziom pilotów w czołówce jest bardzo wyrównany. Dlatego na mistrzostwa świata, np. w Andach, nie można wybrać się bez rekonesansu” – tłumaczy.

Piloci są bardzo świadomi tego, w jaki sposób przeobraża się środowisko, jakie niesie zagrożenia. „Jesteśmy bardzo mocno uzależnieni od sił przyrody. Blisko obcujemy z naturą. Pewne prawidłowości i zmiany widzimy znacznie wcześniej, niż inni. Szybownictwo jest papierkiem lakmusowym zmian klimatycznych”, opowiada Kawa. Na mistrzostwach świata piloci walczą z niewidzialnym przeciwnikiem – powietrzem. O tym jak sprawić, by stało się ono sprzymierzeńcem, dowiedzieć się można obserwując chmury, ukształtowanie terenu i ruchy innych zawodników. Opadając, szybowiec traci energię zmagazynowaną w wysokości i prędkości. Aby bez grama paliwa pokonać odległości nawet kilku tysięcy kilometrów, pilot musi znaleźć prąd powietrza, który wznosi się szybciej, niż maszyna opada.

Fala jest wspaniałym zjawiskiem dla szybownika. Podczas silnego wiatru nad przeszkodami górskimi, wyższe warstwy atmosfery zaczynają falować, podobnie jak woda w strumieniu nad kamieniami. Pozwala to na wysokie loty nad chmurami, w słońcu. Noszenia falowe ciągną się przez setki kilometrów. Dzięki temu, bez straty wysokości, podobnie jak surfer na desce, można pokonywać imponujące odległości. „Z drugiej strony, ten piękny, oświetlony słońcem lot, niesie ze sobą ukryte zagrożenia” – ostrzega Sebastian. Powyżej 4 tysięcy metrów dochodzi do niedotlenienia i pilot bez dodatkowego tlenu przestaje kontrolować sytuację. Najpierw upośledzona zostaje zdolność logicznego myślenia. Tu czai się śmiertelne niebezpieczeństwo. Rzadziej występuje choroba kesonowa, polegająca na uwalnianiu się azotu w tkankach (zjawisko powszechne u płetwonurków) czy przegrzanie i poparzenia słoneczne.

Szybownictwo nie jest więc zabawą dla niedojrzałych chłopców, chociaż i ten zarzut Sebastian Kawa stara się zrozumieć. „To wciąż podróż w nieznane, odkrywanie nowych możliwości i terenów, bicie rekordów. To walka z własnymi słabościami. Warto docenić wysiłek, który wiąże się z naszą działalnością. Cieszę się, gdy spotyka się ona z uznaniem”.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Czarno - białe zdjęcie pochodzi z archiwalnych zbiorów p. Sebastiana i zamieszczone zostało także na www.kawamagazyn.pl



sobota, 2 lutego 2013

Nabór do darmowego przedszkola.


NABÓR DO SZKOŁY PODSTAWOWEJ I ODDZIAŁU PRZEDSZKOLNEGO NA ROK 2013/2014

Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich
ogłasza nabór
dzieci  w  wieku  przedszkolnym  i  szkolnym
do Publicznej Szkoły Podstawowej  Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich w Łoponiu
na rok szkolny 2013/2014.




Szkoła prowadzi bezpłatnie oddział przedszkolny dla dzieci w wieku 3 - 6 lat. Oddział przedszkolny zapewnia nauczanie i wychowanie w zakresie podstawy programowej wychowania przedszkolnego, prowadzone przez nauczycieli posiadających kwalifikacje określone w stosownych przepisach.
Dzieci w wieku 6 lat są zobowiązane do rocznego przygotowania przedszkolnego (tzw. „zerówki”)
Dziecko w wieku 5 lat ma prawo do rocznego przygotowania przedszkolnego.
Zapisy prowadzi i informacji w sprawie naboru udziela dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej SPSK w Łoponiu od
4 lutego – 28 lutego 2013 r. w godz. pracy Szkoły.
Zapisu można dokonać osobiście bądź telefonicznie
tel. 14 6791333                      kom. 508 681 965
Zapisy prowadzone są zgodnie z regulaminem rekrutacji (Statut PSP SPSK w Łoponiu)Dzieci do oddziału przedszkolnego i uczniowie przyjmowani są do szkoły przez dyrektora szkoły na mocy jego decyzji, na zasadach powszechnej dostępności.
Dziecko zostaje wpisane na listę uczniów po zgłoszeniu przez rodziców i spełnieniu warunków przedstawionych w ust. 3.
Dziecko może zostać wpisane na listę uczniów jeżeli:

1) spełnia wymagania prawa oświatowego, pozwalające na realizację obowiązku szkolnego na poziomie określonej klasy,

2) rodzice (prawni opiekunowie) złożą wymagane dokumenty,

3) rodzice i uczeń zgadzają się na przestrzeganie statutu, regulaminów, programu wychowawczego oraz wynikającej z nich misji szkoły.
O pierwszeństwie przyjęcia uczniów spełniających warunki ust. 3 decyduje kolejność zgłoszeń.
Od decyzji dyrektora szkoły rodzice (prawni opiekunowie) mogą odwołać się do organu prowadzącego szkołę w ciągu 14 dni od przedstawienia decyzji.
Rekrutacji do oddziału przedszkolnego dokonuje:

1) dyrektor szkoły:

a) gdy liczba zgłoszeń nie przekracza ilości wolnych miejsc,

b) w okresie rekrutacji uzupełniającej,

c) podczas roku szkolnego, w przypadku wolnych miejsc;

2) komisja rekrutacyjna, gdy liczba zgłoszeń przekracza liczbę wolnych miejsc.
Komisję rekrutacyjną powołuje dyrektor szkoły.
W skład komisji rekrutacyjnej wchodzą: dyrektor szkoły - jako jej przewodniczący, pracownik oddziału przedszkolnego, inny przedstawiciel rady pedagogicznej.
Z prac komisji rekrutacyjnej sporządza się protokół.
Co najmniej na miesiąc przed rozpoczęciem rekrutacji dyrektor szkoły wywiesza w widocznym miejscu w szkole: terminy i zasady rekrutacji oraz spis wymaganych dokumentów.
Po zakończeniu rekrutacji, na tablicy ogłoszeń umieszcza się listę dzieci przyjętych do oddziału przedszkolnego oraz tryb odwoławczy od podjętych decyzji.
Jeżeli w okresie rekrutacji nie zostaną zapełnione wszystkie wolne miejsca dyrektor szkoły ogłasza rekrutację uzupełniającą.
Niekompletne wnioski o przyjęcie do oddziału przedszkolnego nie są rozpatrywane.
Do oddziału przedszkolnego przyjmowane są dzieci w wieku od 3 do 6 lat, z zastrzeżeniem ust. 16 i 17.
W szczególnych przypadkach wychowaniem przedszkolnym może być objęte dziecko w wieku powyżej 6 lat, któremu odroczono realizację obowiązku szkolnego, jednak nie dłużej niż do końca roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym kończy 10 lat.
W szczególnych przypadkach do oddziału przedszkolnego może być przyjęte dziecko, które ukończyło drugi rok życia.
W pierwszej kolejności do oddziału przedszkolnego przyjmowane są dzieci:

1) pięcioletnie i sześcioletnie odbywające roczne przygotowanie przedszkolne,

2) uczęszczające do oddziału przedszkolnego w poprzednim roku,

3) matek lub ojców samotnie je wychowujących,

4) niepełnosprawnych rodziców,

5) z rodzin zastępczych,

6) zamieszkujące na terenie miejscowości lub gminy, w której znajduje się siedziba szkoły,

7) obojga pracujących rodziców,

8) posiadające w szkole rodzeństwo.
W razie potrzeby komisja może przyjąć dodatkowe kryteria.
Odwołania od decyzji komisji rekrutacyjnej składa się do dyrektora szkoły.

SERDECZNIE  ZAPRASZAMY !!!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------POWYŻSZY TEKST POCHODZI ZE STRONY INTERNETOWEJ SZKOŁY W ŁOPONIU




Zaproszenie na BABSKI COMBER.

Pani Joasia Chrapusta, opiekunka świetlicy "Pod Bocianem" w Łoponiu zaprasza w najbliższy czwartek, tj. 7 lutego na "babską" imprezę.




piątek, 1 lutego 2013

Przygotowania do uroczystej inauguracji.




Uroczystośc inaugurująca działalnośc szkół w Łoponiu i Milówce jako placówek objętych opieką przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich za nami, ale pozwolę sobie na streszczenie  w niniejszym poście  tekstu zamieszczonego na stronie szkoły w Łoponiu ( mam nadzieję, że pani dyrektor Jadwiga Hynek nie będzie mi miała tego za złe ), a dotyczącego przygotowań do wyżej wspomnianego wydarzenia.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W ostatnim czasie  trwały intensywne przygotowania do inauguracji. Przede wszystkim wymalowano ścianę pod krzyż, obraz i figurkę Matki Bożej ( zamontował ją pan Kazimierz Świgut ) oraz klatkę schodową. Dekorowano korytarz, klatkę schodową ( pani Marzena Warpechowska ), salę gimnastyczną ( nauczyciele szkoły, oraz panie Ewelina Przekalsa i Monika Krawczyk ), wykonano scenografię do spektaklu ( p. Marzena Warpechowska i Grażyna Tarza ), zakupiono nowe firany i zasłony ( panie: Ewelina Przeklasa i Monika Krawczyk ), uszyto je ( p. Ewelina Przeklasa ), zamontowano nowe świetlówki na klatce schodowej ( panowie: Janusz i Dawid Zabawa ), przetransportowano stoliki i krzesła ( pan Lesław Hebda, pani Agata Bodzioch, państwo Lucyna i Paweł Kawulowie, Jakub Hynek, Albert Kuboń, Sebastian Zabawa, Ewelina Przeklasa ), odśnieżono parking ( pan Mariusz Wesołowski ), odbywały się próby do programu artystycznego ( panie: Marzena Warpechowska i Ewa Kłusek ).

Zaznaczam, że notatka ukazała się 27 stycznia i nie ma na niej nazwisk tych mieszkańców Łoponia, którzy włączyli się w przygotowania po tej dacie.

PS. Zamieszczone wyżej zdjęcie pochodzi ze strony www.wojnicz.pl