Trwa "produkcja" zaproszeń na Dzień Łopianu. Cała manufaktura odbywa się na poddaszu mojego domu, w mieszkanku mojej siostry Marzeny. W ruch poszły drukarki, nożyczki, koronki, dziurkacze, wstążeczki, kartki ksero, kartony, a przede wszystkim reprodukcje starych łopońskich fotografii. To właśnie one stały się główną inspiracją projektu zaproszeń. W tym miejscu dziękujemy paniom: Józefie Kumurek, Marii Kurek i Zofii Troc za udostępnienie nam swoich rodzinnych archiwów. Stare zdjęcia będą nie tylko na zaproszeniach. Można je będzie podziwiac na pokonkursowej wystawie " W zielonej krainie łopianu ". Wiele innych osób obiecało nam dalsze zdjęcia, więc efekt na pewno wszystkim się spodoba. Myślę, że tym, którzy na nich się znajdują, a są już "po drugiej stronie" też. W poprzednim poście pisałam o przywoływaniu duchów pałacu Dąmbskich. Łopońskie też przybędą, bo na pewno kibicują naszemu (wspólnemu!) przedsięwzięciu.
Do tworzenia zaproszeń przydał się nawet ziemniak. Zrobiłyśmy z niego łopianową pieczątkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz