Łączna liczba wyświetleń

środa, 6 lipca 2011

Łopian na księżycu








Przeczesując Internet w poszukiwaniu informacji o znaku rozpoznawczym Łoponia, natrafiłam na bardzo ciekawy hiszpańskojęzyczny blog ( jak dobrze, że istnieje możliwośc korzystania z komputerowych tłumaczeń ). Jego autor zamieścił na nim sporo ciekawostek o łopianie ( po hiszpańsku: BARDANA ), a do tego piękne fotografie, które zamieszczam obok ( mam nadzieję, że właściciel albertocane.blogspot.com nie będzie mi miał tego za złe ). Okazuje się, że w 1948 roku szwajcarski inżynier George de Mestral podczas spaceru zainteresował się owocostanami tej rośliny. Obsypały jego płaszcz, a on po ich usunięciu zaczął je badac pod mikroskopem. Odkrył mnóstwo koszyczków z haczykowatymi łuskami. Dla nas są po prostu irytującymi " dziadami", a dla szwajcarskiego inżyniera stały się podstawą do stworzenia VELCRO, czyli rzepów, które wszyscy znamy ( któż z nas nie ma na przykład butów na nie zapinanych ? ).
W 1972 roku astronauta John Glove zawiózł łopian na księżyc. Oczywiście metaforycznie - jego specjalnie zaprojektowane kosmiczne rękawice miały zapięcie na rzepy ( też na zdjęciu ).
Na hiszpańskim blogu znalazłam też notatkę, że w niektórych stronach ojczyzny Cervantesa ( " Przypadki Don Kichote " ), łopian nazywa się najlepszym chlebem ( najlepszym, bo jego wysokośc sięga trzech metrów wysokości, w hiszpańskiej tradycji ludowej jest więc blisko nieba - stąd też określa się go chlebem = darem niebios ). Pomaga przecież na mnóstwo schorzeń, a jego medycznego działania ( pisałam o nim w poście z 28 czerwca ) nigdy nie podważono.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz