Władysław Chrapusta był człowiekiem wielu talentów. Żywię nadzieję, że sierpniowa wystawa - przynajmniej w jakiejś części - przybliży je mieszkańcom Łoponia i odwiedzającym ją gościom. Dzisiaj próbka talentu poetyckiego. Wiersz z 1933 roku, w którym pojawia się motyw Podlesia. W sobotni wieczór 4 sierpnia, tuż po wernisażu zapraszam wszystkich na spacer z pochodniami na Podlesie ( dokładnie pod kapliczkę świętych - Piotra i Pawła ) właśnie. Ten przyczółek Łoponia również bliski był głównemu bohaterowi tegorocznych Dni Łopianu.
"PIERWSZA TĘCZA"
DZIECKIEM MALUTKIM Z SIOSTRĄ BYDŁO PASŁEM W POLU;
SIOSTRA ŚPIEWAŁA, JA RWAŁEM KWIATY MAKU I KĄKOLU.
PRZYSZŁA CHMURA WIOSENNA, DESZCZEM RZĘSIŚCIE ZROSIŁA
PASTWISKO I WILGOCIĄ ZBOŻA I ŁĄKI NAPOIŁA.
NIEZADŁUGO DESZCZ USTAŁ, ZAŚ W ODDALI POD LASEM
TĘCZOWY MOST ZABŁYSNĄŁ WIELOBARWNYM PASEM.
MAŁY BYŁEM I NIGDY JESZCZE NIE WIDZIAŁEM TĘCZY,
SPYTAŁEM: - CO TO TAM POD LASEM PODOBNE DO OBRĘCZY?
- TO TĘCZA, CO PO DESZCZU WYSOKO POD NIEBO SIĘ WZBIJA,
NA PODLESIU U BABKI WODĘ ZE ŹRÓDŁA PIJE.
/ WŁADYSŁAW CHRAPUSTA, KRAKÓW, 21 II 1933/
Tęcza nad Podlesiem, zdjęcie zrobione przeze mnie 2 maja ( to pierwsza tegoroczna tęcza ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz